Jelcz-Laskowice: Woda kapała z sufitu, a urzędnicy musieli przyjmować petentów [przegląd prasy]

Budowlańcy zerwali dach i rozkuli ściany. Woda kapała z sufitu, a pracownicy MGOPS-u przy ul. Witosa 41 w Jelczu-Laskowicach przyjmowali petentów  – informuje Gazeta Wyborcza.

W budynku przy Witosa na parterze mieści się Miejsko Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, a na pierwszym piętrze filia Powiatowego Urzędu Pracy. Gdy około miesiąc temu rozpoczął się tam remont, pracowników PUP już w budynku nie było. Przeniesiono ich. Pracownicy MGOPS natomiast zostali, bo remont odbywa się na pierwszym piętrze. Kilka razy interweniowali w urzędzie miasta, pod który podlega ich placówka. Jednak bezskutecznie, bo – jak mówią – burmistrz twierdził, że nie ma miejsca, do którego można by ich przenieść.

– Budynek przy Witosa wygląda, jakby miał się zawalić. Dwa tygodnie temu zerwano dach. W środku jest pełno kurzu, pękają ściany, co chwila są przerwy w dostawie prądu. Ostatnio woda ciekła z sufitu – mówili dziennikarzom Gazety Wyborczej wczoraj, prosząc o anonimowość.

Wiceburmistrz Romuald Piórko przyznaje, że sam podjął decyzję o pozostawieniu MOPS-u w budynku przy Witosa. Nie zgadza się jednak z tym, co o warunkach pracy mówią urzędnicy. – Tam nic niedobrego się nie dzieje. Wejście do MOPS-u zostało wygrodzone i zabezpieczone. Nie ma obawy, że dojdzie do katastrofy budowlanej – przekonywał wczoraj i tłumaczył, że z sufitu owszem, ciekła woda, ale tylko dlatego, że robotnicy uszkodzili rurę centralnego ogrzewania.

Wiceburmistrz przekonywał też, że już znalazł się budynek, do którego na czas remontu może przenieść się MOPS. – Od poniedziałku będą przyjmować przy ul. Partyzantów – informuje Romuald Piórko.

Sprawą zajęła się Państwowa Inspekcja Pracy. – To rzecz niespotykana. Kierownik budowy nie powinien wpuszczać na jej teren osób postronnych, niezwiązanych z procesem budowlanym. A pracodawca powinien jak najszybciej ewakuować pracowników i zapewnić im bezpieczeństwo pracy – mówi Gazecie Wyborczej  Arkadiusz Kłos z Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu.

O sprawie napisał także Super Express [więcej tutaj] (fot. zdjęcie ilustracyjne, Google Maps)